2014-03-07

Hanami 花見

By tradycji stało się zadość, wybraliśmy się na Górę Yuantong posakurować trochę, czyli pooglądać kwitnące, a przede wszystkim przekwitające wiśnie. Bo wiecie, same kwiaty są przepiękne, to fakt. Ale nie da się porównać niczego - NICZEGO - z kwieciem ośnieżającym i zaróżającym trawniki nawet przy lekkim podmuchu wiatru. Wiatr odwiśnia park, przewiewa chmury, od których wziął Yunnan swą nazwę i ukazuje różne oblicza yunnańskiego słońca. Stojąc w jednym punkcie cieszymy się setkami barw, kwiaty ożywają na chwilę w blasku słońca, tańczą z wiatrem i smutnie skłaniają się w cieniu ku odpoczynkowi...
Ech...
I jeszcze jedno, z opadającym kwieciem:
Prawda, że śliczne?

8 komentarzy:

  1. czy Ty sobie zdajesz sprawę z tego jaka nas tu zazdrość ogarnia???!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy sakura/hanami to rownież określenia chińskie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie na to pytanie odpowiedzieć w osobnym poście, bo odpowiedź nie jest łatwa.

      Usuń
  3. Jejku, jakie cudowne kwiaty! A u mnie -15C :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kunming jest piękny i wspaniały pogodowo :) Ale kiedy jeszcze jeździłam na nartach, to bardzo tęskniłam za minusowymi temperaturami...

      Usuń
  4. Anonimowy14/4/14 17:41

    :) W takim razie ja czekam na następny post, bo ciekawi mnie skąd ta tradycja hanami w Państwie Środka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ten wpis rozwieje wątpliwości: http://baixiaotai.blogspot.com/2014/03/teoretyczne-podejscie-do-wisni.html
      :)

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.