2014-01-10

Praga 布拉格

W przerwie świątecznej zabrałam ZB do Pragi. Praga to miasto mojego dzieciństwa - niewiele wprawdzie pamiętam, ale zdjęcia dokumentują częste wizyty. Tata pracował w Czechach trzy lata, a ja dzięki temu miałam dostęp do pierwszych w moim życiu ruchomych schodów, do metra ("vystup a nastup" do końca życia będzie dla mnie głównym ostrzeżeniem w metrze), do żelków wszelkiej maści, rohlików i, rzadkich wówczas w Polsce, hranolek. Z architektury i klimatu pamiętałam cokolwiek mniej, ale za czasów licealnych i postudenckich sobie odświeżyłam i wiedziałam, że pokazywanie ZB Europy chcę rozpocząć od właśnie tego miasta.
W Pradze ZB wypuszczał z dłoni aparat fotograficzny tylko na rzecz sztućców tudzież kufla. Piwo go zachwyciło, ale jeszcze bardziej go urzekło golonko w towarzystwie czeskich mantouków - czyli po prostu knedlików. Zresztą w ogóle - kuchnia czeska bardzo ZB zasmakowała.
Wracając do aparatu fotograficznego - przywieźliśmy z Pragi 500 zdjęć, ZB chodził między secesyjnymi kamieniczkami i pstrykał. I tak pstryka i pstryka i nagle mówi: ale przecież te kamieniczki są bardzo podobne do tych w Bytomiu, różnią się tylko tym, że są ładnie pomalowane i czyste!
Pytam w końcu, jak mu się Praga spodobała.
"Bardzo. Śliczna jest i zadbana, ale... - myśli i myśli, nie bardzo wiedząc, jak ubrać w słowa własne odczucia - wolę Kraków. W porównaniu z Krakowem Praga jest nudna. Jest mniejsze wewnętrzne zróżnicowanie, budynki są do siebie zbyt podobne. Jedyna wielka przewaga Pragi nad Krakowem to Most Karola..."
Oczywiście nie wiem, czy naprawdę tak myśli, czy tylko chciał mi się podlizać, ale prosi, żebyśmy następnym razem odwiedzili znów Kraków, bo się stęsknił. Inne kawałki Europy mogą być - ale obok, a nie zamiast...
PS. Nagłówek to oczywiście też Praga, nie mogłam się powstrzymać. Ale obiecuję, że po chińskim Nowym Roku zmienię na coś azjatyckiego...

5 komentarzy:

  1. Anonimowy10/1/14 22:13

    Za tę miłość do Krakowa jeszcze bardziej ZB lubię.A ja z Nitry /jak mnie pewien człowiek informował jak z niej wyjechać zapamiętałam na całe życie słowa/Zakrużytie ,okrużytie i won!.Śmieje się do tej pory gdy sobie to przypominam.Pozdrawiam Noneczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze mnie bardzo wzrusza, gdy uda mi się ZB zakochać w czymś, co ja sama pokochałam. Na razie największymi zaskoczeniami był Kraków, Garbarek i ogórki kiszone...

      Usuń
  2. Anonimowy11/1/14 00:18

    Jak będziecie kiedyś w Krakowie dajcie wcześniej znać bardzo chętnie spotkałabym się z Wami .pozdrawiam Noneczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Mąż już wrócił do Chin, ale ja właśnie się wybieram na weekend do Krakowa - tyle, że tym razem mam już terminarz wypchany po brzegi :( Może następnym razem się uda? :)

      Usuń
  3. Anonimowy11/1/14 02:38

    Podam Ci mój e-mail ilona.ewy@onet.pl jak napiszesz to podam Ci mój numer komórki i wtedy może jakoś teraz albo kiedyś się uda.Ja kiedyś byłam chyba na Twoim wykładzie w Collegium Maximum.Pozdrawiam i miłego pobytu tym urokliwym mieście Noneczka.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.