2010-01-30

Któż będzie decydował o mojej młodości? 我的青春誰做主

Od czerwca nie uczę się chińskiego. Dramat. Zapominam, nie umiem pisać, coraz ciężej mi czytać i myśleć. Więc choć nie znoszę - oglądam seriale. Wciągnęłam się w wyżej wymieniony, chyba głównie dlatego, że jest cokolwiek nietypowy. Jedna z głównych bohaterek w pierwszym odcinku ucieka z domu, i to od razu do dziadków, do Pekinu; wsiada z obcym facetem do samochodu, lądują w jednym pokoju w motelu i kiedy on się spodziewa logicznego dalszego rozwoju sytuacji, czyli dalszego zacieśniania znajomości, ona mu związuje na plecach ręce i nogi jego własnym paskiem, po czym, nie zwracając uwagi na jego krzyki, idzie spać :D Urzekła mnie ta bohaterka, rownież ze względu na to, jak bezceremonialnie radzi sobie z rodzicami :D W ogóle, stosunki między matkami a córkami są tu ciekawie pokazane - ciągła walka i bezsilność rodziców... Nie czegoś takiego spodziewamy się po hmmm podobno mocno tradycyjnym społeczeństwie hmmm konfucjańskim, prawda?
Po drugie, pełno tam pekińskiego młodzieżowego dialektu, który jest taki gulgający i niedowymawiany (w napisach 我告訴你這件事啦 jest wymawiane 我告你這事兒啊)。 
No. Więc sobie ten chiński ćwiczę. Ha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.